Miłosz Matysik przed meczem z Miedzią Legnica:
Musimy zagrać w piłkę, zrobić to, co robimy na treningach, udowodnić swoją wyższość i osiągnąć rezultat, który nas zadowoli. Z pewnością nasza seria wyjazdowa siedzi gdzieś w głowie, ale zawsze jadąc w delegację chcemy wygrać. Trudno mi powiedzieć, skąd ona się wzięła. Taka jest piłka i wierzę, że w meczu z Miedzią wygramy i wrócimy do Białegostoku z kompletem punktów. Nie chcę zdradzać, co będziemy grali, niemniej stałe fragmenty gry mogą w tym starciu odegrać kluczową rolę.
Do każdego meczu przygotowuję się tak samo, z taką samą wagą i chcę, być w możliwie najlepszej dyspozycji. Nie patrzę, czy gram przeciwko Miedzi, czy przeciwko Rakowowi. Piłka i w tym sezonie i wcześniej pokazała, że nikogo nie wolno lekceważyć. Po prostu mamy zrobić swoje. Na pewno jako obrońca muszę uważać na kontrataki Miedzi i wspomniane wcześniej stałe fragmenty gry.
Maciej Stolarczyk przed meczem z Miedzią Legnica:
Dziękuję Martinowi za współpracę. Czasami taka zmiana miejsca powoduje dodatkowy impuls i motywację. Życzę „Pepikowi” powodzenia, ponieważ jest profesjonalistą i myślę, że będzie silnym ogniwem w nowym klubie. Bardzo się cieszę, że mogłem tutaj pracować z takimi chłopakami jak Fedor, Bogdan, czy Kowal. Takie jednak są piłkarskie losy.
Mecz z Miedzią jest dla nas bardzo ważny, gramy z zespołem walczącym o utrzymanie, który ostatnio przegrał w Lubinie z Zagłębiem. Zdajemy sobie sprawę, że gospodarze będą wyjątkowo zdeterminowani. My jednak jedziemy tam po wygraną. Wiemy jak wygląda nasza statystyka wyjazdowa i to nas uwiera. Chcemy to zmienić w niedzielę, aby wrócić z wygraną. Wiemy jak chcemy zagrać. Sytuacja zdrowotna przed tym meczem poprawiła się. Co prawda pojedziemy do Legnicy bez pauzującego Tarasa i kontuzjowanego Łaskiego, ale pozostali są głodni wygranej i gry. Mam pomysł na ten mecz, ale o tym, kto zagra w wyjściowej jedenastce decydują cotygodniowa praca. Mam kilka znaków zapytania, dlatego czekam na kolejne treningi. Nasze mecze pokazały, jak wiele mogą dać zmiennicy.
W tej rundzie nie zagraliśmy jeszcze meczu, w którym zdecydowanie przeważaliśmy nad rywalem. Jest kilka elementów, które mają wpływ, jak przejście z płyty sztucznej na trawiastą. Myślę, że z kolejnym występem będziemy prezentować się lepiej, podobnie jak to miało miejsce w starciu z Rakowem. W starciu z liderem mieliśmy kilka okazji, które mogły zakończyć się bramkami. Poza tym w niektórych sytuacjach jesteśmy usztywnieni, brakuje nam pewności siebie, a co za tym idzie także kreatywności i swobody. Wraz z napływającymi punktami ta kreatywność powinna wrócić.
Aurelien przyszedł do nas i doznał kontuzji, z tego powodu wypadł z procesu treningowego. Jest z nami, od 10 dni trenuje w pełni z drużyną, wcześniej nie był gotowy do rywalizacji. Michal Sacek normalnie trenuje, Camilo miał kontuzję, wrócił teraz do treningów. Cieszę się, że już są z nami. Bardzo czekam, aż pojawią się na boisko, wzmocnią rywalizację, ale trzeba pamiętać, że przede wszystkim muszą być zdrowi.
Mnie zawsze zadowala tylko jeden wynik, wygrana Jagiellonii. Oczywiście, najbliższe mecze są ważne, ale one nie zakończą nam całego sezonu. Nasza koncentracja jest tylko na meczu z Miedzią Legnica i na nim skupiamy pełną uwagę. Każdy mecz przynosi inny efekt, nie tylko wynikowy, ale także osobowy. Nie wiem, z kogo będę mógł skorzystać, bo zawsze ktoś może mi wypaść. Ja będę zadowolony tylko wtedy, kiedy Jaga zwycięży. Owszem, zdobywamy punkty, ale mi zależy także na tworzeniu widowiska.
Legniczanie mocno zmienili się pod wodzą nowego trenera, w ustawieniu 3-4-3, ale prezentujący inny styl od Rakowa, z innymi priorytetami. Miedź stara się dobrze bronić, chociaż tylko Radomiak im nie strzelił gola w tym roku. Nasz przeciwnik potrafi się bronić całym zespołem, co wiedzieliśmy chociażby w starciach z Lechem Poznań. Przestrzegałbym przed huraoptymizmem. W naszej lidze nie ma zdecydowanych faworytów. Mecz z Rakowem mogliśmy zakończyć także zdobyczą punktową. Z pewnością w Legnicy czeka nas trudne zadanie, w rywalizacji z beniaminkiem czeka nas dużo pojedynków w bocznych sektorach, gdzie operują Massouras i Henriquez. Obaj mają szybkość. Ściągnięto kilku doświadczonych zawodników, jak Drygas. Legniczanie chcą włączyć się do walki o utrzymanie. Nasi adwersarze zrobią wszystko, aby wygrać, ale mamy swój pomysł, jak odciągnąć rywali od własnej bramki.
Źródło: Jagiellonia Białystok