Na spotkanie biznesowe należy umówić się z odpowiednim wyprzedzeniem – przynajmniej miesiąc przed. Spóźnienie jest niedopuszczalne. Gdy już dojdzie do spotkania, warto przynieść ze sobą prezent, przy czym ważna jest nie tylko sama zawartość, ale i opakowanie. Takie między innymi porady od ekspertów usłyszeli przedsiębiorcy, którzy w maju pojadą do Japonii w ramach Podlaskiej Misji Gospodarczej. W spotkaniu, które odbyło się we wtorek (8.04) w urzędzie marszałkowskim, wziął udział wicemarszałek Marek Malinowski.
Do Osaki pojedzie w sumie 20 przedsiębiorców z Podlaskiego. Są to przedstawiciele różnych branż, począwszy od IT poprzez spożywczą aż do kosmetycznej. Przypomnijmy, że wybór firm to efekt rekrutacji ogłoszonej przez władze województwa w styczniu. Pełna lista firm znajduje się na stronie investinpodlaskie.pl
O czym powinni pamiętać przedsiębiorcy, wyjeżdżając do Japonii, mówili eksperci. I tak o metodach wsparcia przedsiębiorców na rynku japońskim opowiedziała Ayuko Nagami z Zagranicznego Biura Handlowego Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Tokio. Wymieniła takie działania jak opracowanie listy partnerów biznesowych, umówienie spotkania z potencjalnym partnerem czy też weryfikację jego sytuacji finansowej.
Julita Gromek, ekspertka z Departamentu Wystawy Expo PAIH i japonistka, opowiedziała z kolei o tym, jaka jest współczesna Japonia.
– Japonia to kraj kontrastów – zwróciła uwagę. – Za mocne strony tego kraju uważana jest kultura, tradycja, szacunek do przyrody, jakość – produktów i usług, zamiłowanie do porządku czy grzeczność. Krytykowane są natomiast sztywne normy społeczne – np. znaczna część kobiet nie pracuje, choć to się zmienia, brak elastyczności i tolerancji dla inności, wyższość kolektywu nad jednostką czy kult pracy prowadzący do przepracowania.
Podlascy przedsiębiorcy przygotowują się do misji gospodarczej na Expo 2025 w Osace
Jeśli chodzi o sposób prowadzenia biznesu, różnic pomiędzy Japonią a krajami europejskimi jest sporo. Warto wiedzieć, że sformułowania „to może być trudne” lub „może w przyszłości” oznaczają odmowę, choć Japończyk, nie chcąc urazić rozmówcy, nie powie tego wprost. Nie wolno rozmówcy przerywać, a spóźnianie się jest niedopuszczalne. Rozmówcy raczej nie patrzy się prosto w oczy i nie podaje ręki, zamiast tego należy się ukłonić. Im wyżej w hierarchii firmy jest rozmówca, tym niższy powinien być ukłon.
– Japońskie firmy bardziej skupiają się na ludziach, a nie na wykonaniu zadania. Oznacza to, że proces podejmowania decyzji trwa długo. Zanim do tego dojdzie, odbywa się wiele spotkań, podczas których każdy ma prawo się wypowiedzieć. Dlatego potrzebny jest umiar i cierpliwość – podkreślił Paweł Gołębiowski, dyrektor ds. rozwoju na Europę Środkowo-Wschodnią Mitsubishi Corporation.Previous
Podlascy przedsiębiorcy, zwłaszcza ci, którzy już współpracowali z firmami japońskimi, mają tego świadomość. Należy do nich Piotr Łapszo, członek zarządu firmy Elektrit z Łap.
– Zależy nam na budowaniu długotrwałych relacji – powiedział. – Wiemy, że od nawiązania kontaktu do rozpoczęcia współpracy musi nieraz minąć dużo czasu. Trzeba odbyć wiele spotkań po drodze, klient musi mieć czas na przetestowanie produktu, żeby zyskać pewność, że właśnie tego potrzebuje. Cieszę się, że Województwo Podlaskie zdecydowało się na udział w tak ważnym wydarzeniu, jak wystawa światowa, a nasza firma przeszła pomyślnie cały proces rekrutacji.
Jego firma handluje z firmami japońskimi od 20 lat. Podstawą jej działalności jest budowa systemów łączności dla polskich służb i różnych instytucji, w tym łączności kryzysowej. Z udziałem w wystawie wiąże konkretne plany biznesowe. Elektrit jest także producentem filtrów do systemów łączności i chciałaby na rynku japońskim szukać nowych rynków zbytu.
Taki plan ma także Piotr Piłasiewicz, założyciel Augustowskiej Miodosytni, który jednocześnie przyznaje, że wyjazd do Osaki oznacza dla jego firmy wypłynięcie na nieznane dotąd wody.
– Polska jest marką samą w sobie na rynku japońskim. Mamy nadzieję, że uda się wykorzystać prestiż, jakim cieszy się tam nasz kraj, do promocji naszych produktów wytworzonych w zgodzie z naturą, z poszanowaniem tradycji, z szacunkiem do przyrody. Myślę, że są to wartości, którymi zyskujemy duży plus już na starcie – tłumaczył.
Augustowska Miodosytnia to znany coraz szerzej i wielokrotnie nagradzany (ostatnio srebrnym i brązowym medalem w USA) producent wysokiej jakości miodów pitnych. Eksportuje swoje produkty m.in. do Norwegii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii. W Azji nie jest jeszcze obecny, ale zmianie tej sytuacji służyć ma właśnie wyjazd na misję gospodarczą do Osaki. Spotkanie z przedsiębiorcami prowadził Mariusz Dąbrowski, dyrektor Biura Promocji Gospodarczej UMWP. Podlaska Misja Gospodarcza startuje 17 maja.
Źródło/Fot.: Województwo Podlaskie