Uwagę pasażera, który jechał razem z dzielnicowym z białostockiej „czwórki”, zwrócił dziwnie zachowujący się kierowca ciągnika. Chwilę wcześniej ursus wyjechał z bocznej drogi w Złotorii i zatrzymał się na poboczu. Wszystko wskazywało na to, że kierowca może być nietrzeźwy. Policjant zawrócił i zatrzymał się przy stojącym ciągniku, w którym siedział nie tylko kierowca ale rownież pasażer. Gdy dzielnicowy podszedł do niego, wyczuł alkohol.
Wtedy wyciągnął mu kluczyki ze stacyjki, uniemożliwiając mu dalszą jazdę. Po chwili na miejsce przyjechali powiadomieni wcześniej policjanci z białostockiego oddziału prewencji, którzy przeprowadzili badanie na zawartość alkoholu w organizmie kierowcy. Okazało się, że 38-latek miał 4 promile alkoholu i nie miał uprawnień do kierowania ciągnikiem. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, gdzie trzeźwiał. Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Źródło: KMP Białystok