Sobotni (11.02) mecz z Pogonią Szczecin będzie wyjątkowy. Tego dnia na stadionie pożegnamy jednego z najlepszych piłkarzy w historii klubu – Ivana Runje, który niedawno z powodów zdrowotnych został zmuszony zakończyć grę w Jagiellonii.
Gorąco zachęcamy do możliwie jak najszybszego przybycia na Stadion Miejski w Białymstoku. Uhonorowanie Ivana planowane jest w momencie zejścia drużyny Jagi z rozgrzewki do szatni, czyli około 20 minut przed startem sobotniej rywalizacji z Pogonią. Starcie z zespołem ze Szczecina rozpocznie się o godzinie 20:00. W planie jest między innymi wręczenie Chorwatowi okolicznościowej koszulki w ramie oraz utworzenie wyjątkowego szpaleru przez kolegów z drużyny.
O atmosferę piłkarskiego święta zadbają Kibice, którzy tego dnia na stadionie będą celebrować Święto Ultry. Widzimy się przy Słonecznej! W sobotę przed meczem pożegnajmy Ivana po królewsku!.
********************
Tomas Prikryl przed meczem z Pogonią Szczecin:
Wiemy jaka jest sytuacja, musimy punktować. Oczywiście chcemy grać ładnie, najlepiej jak Barcelona, ale na koniec najważniejszy jest gol i nikt po końcowym gwizdku nie będzie wspominał stylu – powiedział przed meczem z Pogonią zawodnik Jagiellonii, Tomas Prikryl.
Ostatnie zwycięstwo w Ekstraklasie Jagiellonia odniosła 2 października na stadionie przy Słonecznej. – Jesteśmy świadomi jak długo czekamy na wygraną i musimy w końcu przerwać tę serię, ponownie poczuć zwycięstwo i pracujemy, aby pokonać u siebie rywala. Mam nadzieję, że przyjdą kibice i udowodnimy im, że stać nas na dobre granie. We wcześniejszym ustawieniu występowałem na wahadle, wielu narzekało, że gram słabo, a ja uważam, że byłem jednym z lepszych wahadłowych w lidze. Oczywiście teraz mamy trudne chwile i to nie jest tak, że utrzymujemy dobry nastrój niezależnie od wyniku. Wszyscy martwimy się pozycją w tabeli, przeżywamy tę serię i dużo o niej rozmawiamy. Szczególnie teraz, kiedy jesteśmy na dole klasyfikacji. Oczywiście mieliśmy słabsze mecze, ale były też spotkania w których powinniśmy byli zwyciężyć, jak w lipcu w Szczecinie. Także po przerwie wiemy jaka jest sytuacja, musimy punktować. Oczywiście chcemy grać ładnie, najlepiej jak Barcelona, ale na koniec najważniejszy jest gol i nikt po końcowym gwizdku nie będzie wspominał stylu oraz tego jak strzelaliśmy gole – uważa czeski skrzydłowy.
Jaki wynik zadowoli Tomka w sobotni wieczór? – Wierzę, że możemy wygrać z Pogonią. Jaki wynik? Ne ma to dla mnie znaczenia. Pogoń buduje akcje, co prowokuje straty w środku pola i bramki dla rywali. Trzeba to wykorzystać. Pogoń to nie tylko Grosicki, ale także inni zawodnicy. Wierzę, że będziemy dobrze przygotowani, gramy u siebie, za nami dwa remisy w których nie graliśmy dobrze. Najważniejsze jednak były punkty – zakończył Prikryl.
********************
Maciej Stolarczyk przed meczem z Pogonią Szczecin:
W każdym meczu chcemy wygrać i na każdy mamy plan. Chcemy wykorzystać to co zbudowaliśmy. Oczywiście, wynik determinuje wszystkie hipotezy. Ja jednak widzę jak zespół pracuje podczas treningów i jestem pełen optymizmu. Biorę odpowiedzialność za to, co się tutaj dzieje – powiedział przed meczem z Pogonią trener Jagiellonii, Maciej Stolarczyk.
Spotkanie z „Portowcami” zapowiada się bardzo atrakcyjnie. – Jest co najmniej kilka powodów, aby wygrać. Ivan żegna się nie tylko z Jagiellonią, ale także z piłką. Wszyscy wiemy, ile sił włożył, aby wrócić, a wcześniej tak wiele tutaj osiągnął. Piłka nożna to nie tylko splendor i wspaniałe momenty, ale także trudne chwile jak kontuzje. Runje spędził wiele lat w Białymstoku i myślę, że zasłużył na tak efektowne pożegnanie – podkreśla szkoleniowiec.
Za Jagą pierwsze dwa wiosenne mecze. – Cieszymy się, że możemy zagrać w końcu u siebie po dwóch remisach i grze, która nas nie satysfakcjonuje. Szanujemy te dwa punkty zdobyte w Gliwicach i Łodzi, ale naszym celem jest wygrywanie. Pogoń gra bardzo ofensywnie, co pokazuje nawet ostatni mecz, w którym „Portowcy” wymienili ponad 700 podań. W tej drużynie oczekiwania są wyższe i jedno „oczko”w rundzie na pewno nie spełnia oczekiwań klubu oraz kibiców. Mamy plan na to spotkanie, znamy atuty rywala, przede wszystkim skrzydłowych – Grosickiego, Almqvista. My jednak mamy swoje mocne strony. Zechcemy wykorzystać słabe strony rywala i odnieść zwycięstwo – wyjaśnia.
Jak wygląda sytuacja kadrowa? – Do zdrowia powoli wracają już wszyscy, z których ostatnio nie mogłem skorzystać. Po ostatnim meczu wypadli Matysik i Łaski, był problem z Imazem. W Łodzi wcześniej plac gry musiał opuścić Gual, ale oni powoli wracają do zdrowia i liczę, że w sobotę będę mógł z nich skorzystać. Wraz ze sztabem i trenerami robimy wszystko, aby mogli być do naszej dyspozycji. Z pewnością ich powrót pomoże nam. Urazy są różne. Na przykład Gual ma zbity mięsień i teoretycznie nie jest to nic poważnego. Innym tematem jest Imaz, który naciągnął mięsień i potrzebował czasu. Nie ukrywam, że chciałem dać mu minuty w Łodzi, ale wobec długiej rundy nie chcieliśmy ryzykować. Wierzę, że zagra w sobotę. Podobnie jest z Wojtkiem Łaskim. Pazdan i Matysik są blisko powrotu na boisko. Czy będą gotowi na 100%? Nie chcę niczego obiecywać, ale wierzę, że wystąpią – zaznacza.
Jak wygląda temat wdrażania pozyskanych zimą piłkarzy? – Dusan przyszedł do nas już w trakcie rundy i potrzebuje czasu do adaptacji. Inaczej to wygląda u zawodnika ofensywnego, a inaczej u defensywnego. Powoli wdraża się, poznaje mechanizmy, daje rywalizację w linii obrony. Pierwsze dwa mecze pokazały, że roszady są dość spore, za chwilę będą także kartki. Jestem pewien, że Stojinović jeszcze zaprezentuje się przed kibicami. Michal Sacek ma duże umiejętności, olbrzymi potencjał i cieszę się, że do nas dołączył. Niedługo zobaczymy go na boisku w „Żółto-Czerwonym” trykocie – przewiduje.
W jaki sposób Jaga zagra przeciwko „Portowcom”? – Oczywiście, chciałbym, żeby Gual przedryblował trzech rywali i strzelił do pustej bramki, a Tomek Prikryl zdobył bramkę po uderzeniu przewrotką. Jakie są nasze atuty? Chcę, abyśmy po meczu z Pogonią podsumowali co nam wyszło i na ile zrealizowaliśmy nasz plan. Naszym olbrzymim atutem jest energia, którą widzę w drużynie. Cieszy mnie, że w każdym z tych meczów zdobyliśmy punkty. Różnie te spotkania się układały, a mimo tego potrafiliśmy w nich zdobyć „oczka” – podsumowuje.
Gdzie tkwią atuty naszych rywali? – Pogoń ma określoną filozofię i konsekwentnie się jej trzyma. „Portowcy” grali tak przeciwko Śląskowi, który jednak mądrze się bronił. Agresywna obrona wrocławian nie pozwoliła Pogoni na wykorzystanie swoich atutów. Zespół trenera Djurdevicia oddał piłkę rywalom i wyprowadzał kontry. My w Szczecinie latem zagraliśmy dobrze i moglibyśmy być zadowoleni, gdyby nie końcowy wynik – wspomina i dodaje – W każdym meczu chcemy wygrać i na każdy mamy plan. Chcemy wykorzystać to co zbudowaliśmy. Oczywiście, wynik determinuje wszystkie hipotezy. Ja jednak widzę jak zespół pracuje podczas treningów i jestem pełen optymizmu. Biorę odpowiedzialność za to, co się tutaj dzieje i ja jestem odpowiedzialny za wynik. Wierzę, że w sobotę zwyciężymy. Wiem, że wszyscy w Białymstoku chcą, aby Jagiellonia osiągała najlepsze wyniki. Nas to też interesuje, dlatego połączmy siły. Oczywiście nie unikam trudnych pytań, ale w tym momencie warto się zjednoczyć i pokazać, że to miejsce ma swoją specyfikę i wartość, a przyjeżdżające tu zespoły wracały z bagażem bramek i bez punktów. Apeluję do kibiców, aby nas wspierali. Wiemy jaka jest sytuacja, a pomoc może napłynąć z takich prostych gestów i wiary, która jest w tych chłopakach – przekonuje.
Jak w szatni przyjęto informacje plotki o odejściu Marca Guala? – Oczywiście od czerwca będzie on wolnym zawodnikiem i pojawia się mnóstwo informacji. Nasz przekaz jest jednak jasny, Marc zostaje z nami do czerwca. Niestety, nie stać nas na takie wydatki, aby utrzymać go na kolejne lata, ale nie myślę o tym, co będzie działo się w lipcu. Skupiam się tylko na meczu sobotnim. Cieszy mnie pozyskanie dwóch nowych zawodników, a ja w pełni koncentruję się na meczu sobotnim – zakończył Maciej Stolarczyk.