Augustów… Malownicze miasto w województwie podlaskim, nazywane “wodną stolicą Polski”. Nie bez powodu, ponieważ położone jest wśród licznych kanałów oraz jezior: Necko, Studzieniczne, Białe oraz kilku mniejszych. Popularne miejsce wśród turystów, miłośników żeglarstwa czy wędkarstwa. Byliśmy tu po raz pierwszy i ten jeden raz wystarczył, żeby wiedzieć, że z pewnością jeszcze tu wrócimy.
Kocia kawiarnia “Biszkopt Cafe”
Naszym pierwszym punktem zwiedzania była kocia kawiarnia “Biszkopt Cafe”, znajdująca się na rynku Zygmunta Augusta 26. Miejsce idealne dla miłośników kotów. Oprócz stałych rezydentów, mamy również koty do adopcji. Aktualnie są to Lilo i Stich. Rodzeństwo, którego nie można rozdzielić, ponieważ gdy tylko Stich straci z oczu siostrę, od razu miałczy i jej szuka. Jak brać, to tylko w dwupaku. Czarny kot Batman sprawuje pieczę nad tym, co się dzieje w kawiarni i czy dziewczyny dobrze wykonują swoje obowiązki, dlatego najczęściej odpoczywa na ladzie.
Spędziliśmy tam trochę czasu. W końcu musieliśmy przejechać 80km, więc trasa i moja miłość do zwierząt tłumaczy dwie godziny, które tam poświęciłam. A gdyby nie inne miejsca do zobaczenia, które zaplanowaliśmy na tamten dzień, kto wie, może bym siedziała tam pół dnia? 😊
Rynek Zygmunta Augusta
Kolejnym punktem był rynek Zygmunta Augusta, przy którym znajduje się kocia kawiarnia, więc daleko nie mieliśmy. Zauważyłam tu dużo sezonowych atrakcji, budki takie jak w latach 90tych, miejsca serwujące pyszne lody, automaty z grami. Byli też ludzie handlujący różnymi przedmiotami. Oczywiście nie obyło się bez kupienia pamiątki.
Rynek to zielona wyspa, pokryta wysokimi drzewami, dającymi przyjemny cień zachęcający do odpoczywania na ławkach i ścieżkach. Na froncie znajduje się Pomnik Zygmunta Augusta, a za nim Pomnik pamięci ofiar poległych za wolną sprawiedliwą Ojczyznę. Jest tu również fontanna, przy której tamtego dnia były dosłownie tłumy. Niebieski budynek, który jest w pobliżu to lokalna organizacja turystyczna, ale nie wchodziliśmy do środka.
Plaża miejska w Augustowie
Odwiedziliśmy także plażę miejską. Pierwsze co przykuwa uwagę to park liniowy. Byłam kiedyś na takim, kiedy była integracja w technikum, ale mój lęk pozwolił mi wejść tylko na 3 metry. Dzieci już wyżej wchodzą, ale no cóż.
Molo jest pięknie przygotowane! Te miejsce naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyło. Przy moście znajduje się mały lokal gastronomiczny z tarasem, który ładnie komponuje się w krajobraz. Nic tam nie zamawiałam, bo w planach był McDonald, ale czytałam same pozytywne opinie. Jedzenie z widokiem na jezioro – czy może być coś lepszego? W pobliżu plaży są również ścieżki, więc idealne miejsce na spacery czy jazdę rowerami.
Podsumowanie
Nowo odwiedzone miasta za każdym razem mnie zaskakują. Każde z nich niesie za sobą odrębną historię, multum świetnych miejsc do zwiedzania oraz oferuje różnorodne atrakcje, a przy tym stanowi idealne miejsce na urlop i odpoczynek. Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji być w Augustowie, to koniecznie musi odwiedzić w najbliższym czasie. Adriana BUCIK
dla Podlaskie.news