Suwalscy policjanci zatrzymali 28-latka podejrzanego o zniszczenie 10 samochodów. Czynności policjantów wspierał policyjny pies tropiący. Mieszek doprowadził mundurowych do mieszkania, gdzie przebywał wandal. Właściciele aut oszacowali straty na łączną kwotę niemal 43 tysięcy złotych. Mieszkaniec Suwałk usłyszał już 10 zarzutów zniszczenia mienia, a decyzją sądu najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. Za to przestępstwo grozi kara do lat 5 pozbawienia wolności.
W czwartek nad ranem suwalski dyżurny otrzymał zgłoszenie, że na jednym z parkingów w mieście ktoś zniszczył kilka samochodów. Policjanci ustalili, że uszkodzeniu uległo 10 aut, po których ktoś skakał, powodując wgniecenia karoserii. Właściciele oszacowali straty na łączną kwotę niemal 43 tysięcy złotych. Czynności policjantów wspierał policyjny pies tropiący. Mieszek doprowadził mundurowych do mieszkania, gdzie przebywał wandal, ale przed przybyciem policjantów zdążył uciec. Zatrzymanie mężczyzny było tylko kwestią czasu. Jeszcze tego samego dnia 28-latek wpadł w ręce mundurowych z patrolówki. Zatrzymany usłyszał 10 zarzutów uszkodzenia mienia, a w piątek decyzją sądu trafił na dwa miesiące do aresztu. Za to przestępstwo grozi kara do lat 5 pozbawienia wolności.
Źródło: KMP Suwałki