Przekroczył prędkość i tym właśnie zwrócił uwagę policjantów. Gdy mundurowi chcieli go zatrzymać, zaczął uciekać. Po krótkim pościgu mieli go już w swoich rękach. Jak się okazało, miał blisko 1,5 promila. Za niezatrzymanie do kontroli grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z białostockiej drogówki kontrolowali prędkość, z jaką poruszają się kierowcy na Andersa. Po 23 na policyjny radar wpadł kierowca toyoty. Okazało się, że jechał o 45 kilometrów na godzinę za szybko w miejscu, gdzie obowiązuje „siedemdziesiątka”. Kierowca zignorował polecenia do zatrzymania wydawane przez policjanta i zaczął uciekać. Mundurowi ruszyli za nim w pościg. Pirat drogowy wciąż ignorował sygnały świetlne oraz dźwiękowe i kontynuował ucieczkę w kierunku Warszawy. Po przejechaniu kilkuset metrów zjechał z obwodówki i zaczął kierować się w kierunku lasu. W pewnym momencie policjant zajechał mu drogę, uniemożliwiając dalszą ucieczkę. Za kierownicą siedział 19-letni obywatel Gruzji. Mundurowi szybko poznali powód jego ucieczki. Okazało, że mężczyzna miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie. 19-latek został zatrzymany i trafił do izby wytrzeźwień, natomiast pojazd odjechał na lawecie na policyjny parking. Stracił również prawo jazdy. Za niezatrzymanie się do kontroli grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, natomiast za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości kara do 3 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie również za popełnione wykroczenie.
Źródło: KMP Białystok